Dziewczyna, która chciała być mapą.
8 listopada 2025 (sobota) godz. 14:00
Kornelia Kozioł - Teatr S.A.N.
Monodram to historia o dorastaniu pomiędzy światami, w poszukiwaniu miejsca, w którym można powiedzieć „tu jestem”. To opowieść o tym, jak język, imię, wygląd czy rodzinne wspomnienia potrafią stać się zarówno ciężarem, jak i drogowskazem. Spektakl to intymna podróż przez doświadczenia bycia „nie stąd” i próby narysowania własnej, osobistej mapy. To zaproszenie do rozmowy o tożsamości, widzialności i odwadze. Tej codziennej.
występuje: Kornelia Kozioł
scenariusz i reżyseria: Rafał Paśko
produkcja: Teatr S.A.N. Przemyśl
monodram zdobył NAGRODĘ na V Podkarpackich Konfrontacjach Teatralnych w Rzeszowie (2025, Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie).
Przemyskie place, ulice i kamienice.
8 listopada 2025 (sobota) godz. 15:00
Piotr Michalski
Pokaz slajdów „Przemyskie place, ulice i kamienice” to wirtualna wędrówka o charakterze historyczno-archiwalnym, przewodnickim i fotograficznym, prowadząca ulicami Przemyśla. Na co dzień, przemierzając miejskie ulice i spiesząc do codziennych obowiązków, rzadko zwracamy uwagę na otaczającą nas przestrzeń. Warto jednak czasem spojrzeć pod nogi, unieść wzrok ku górze albo rozejrzeć się na prawo czy lewo, aby dostrzec to, co zwykle mijamy obojętnie. Wirtualny spacer rozpoczniemy od Rynku Starego Miasta i wędrując wybranymi ulicami dojdziemy do dwóch ważnych placów w tej części Przemyśla – Placu na Bramie i Placu Legionów. Podczas spotkania postaram się opowiedzieć o historii placów, ulic, budynków i budowli – zarówno tych, które przetrwały do dziś, jak i tych, które zniknęły z krajobrazu miasta lub zmieniały swój wygląd na przestrzeni lat. Kilka słów będzie też o przemyskich architektach, budowniczych, rzemieślnikach i artystach, których dzieła do dziś możemy podziwiać, spacerując ulicami miasta.
Piotr Michalski
Urodzony w 1968 roku w Przemyślu, zawodowo pracownik PGE Energetyka Kolejowa, członek Towarzystwa Przyjaciół Przemyśla i Regionu, PTTK oraz Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Z zamiłowania Społeczny Opiekun Zabytków infrastruktury technicznej kolejowej i drogowej, regionalista, przewodnik turystyczny i fotograf. Autor wielu wystaw fotograficznych, pokazów slajdowych oraz wycieczek tematycznych traktujących o zabytkach architektury i historii miasta. Założyciel grupy FB „Przemyśl Miasto Zabytków” oraz moderator „Grupy Przemyśl Miasto Zabytków - Wehikuł Czasu”. Za promowanie oraz dokumentowanie historii i zabytków Przemyśla wyróżniony Dyplomem Prezydenta Miasta (2017) oraz odznaczeniem resortowym - Złotą Odznaką „Za Opiekę nad Zabytkami” (2022).
Piotr Michalski: https://www.facebook.com/piotr.michalski.77770
Przemyśl Miasto Zabytków: https://www.facebook.com/groups/2186502651626340
Gruzja - mieszkając z Tuszeckimi góralami
8 listopada 2025 (sobota) godz. 17:00
Madalena Konik
Migracja stała się powszechnym zjawiskiem na świecie. Migrujemy z powodów ekonomicznych, klimatycznych, zagrożenia wojną, za chlebem, studiami, za miłością lub lepszym życiem. Niewiele na świecie jest miejsc, gdzie w tradycje i przywiązanie do ziemi przodków jest tak ważne jak na Kaukazie, zwłaszcza w górach Tuszetii. To właśnie tutaj chrześcijaństwo przeplata się nadal z wcześniejszymi wierzeniami i obecne jest na co dzień. Zaczęłam projekt fotograficzny w Tuszetii powoli wchodząc do społeczności i zdobywając jej zaufanie ale też przyjaźń, obawiając się jednocześnie, że rozwój turystyki zmieni to miejsce. Tuszetię zmieniły jednak inne rzeczy. Zapraszam na opowieść o wpływie turystyki, pandemii, wojny w Ukrainie i migracjach na stare tradycje i tożsamość regionalną w małym, górskim regionie na Kaukazie.
Magdalena Konik - fotografka, przewodniczka i pilotka wycieczek. Od 10 lat związana jest z Gruzją, gdzie mieszka, prowadzi biuro podróży nastawione świadomą i etyczną turystykę oraz realizuje długoterminowe projekty fotograficzne. Nagradzana i wyróżniana w międzynarodowych konkursach fotograficznych tj. SIPA (Siena International Photo Awards), MIPA (Malta International Photo Awards), Tokyo International Photo Awards, Daily Dozen of National Geographic. Zdobyła wyróżnienie w Kategorii "Podróż" na Kolosach (za rok) 2017 za dokumentowanie życia górali na Kaukazie. Szczególne miejsce w jej sercu zajmuje Tuszetia, której poświęciła już ponad 8 lat, by zgłębiać zwyczaje, codzienne życie, poczucie tożsamości regionalnej oraz wyzwania związane z turystyką, pandemią i odpływem mieszkańców z gór. Zaangażowana w projekty rozwojowe i ekologiczne w Gruzji.
Nie tylko wielbłądy czyli Jedwabny Szlak rowerem
8 listopada 2025 (sobota) godz. 19:00
Ewa Świderska (Ewcyna)
W grudniu 2013 roku wyruszyłam w podróż z biletem w jedną stronę – z Warszawy na Filipiny - od tamtej chwili żyję „w drodze” podróżując rowerem. Kilka lat później znalazłam się w Urumqi, stolicy chińskiej prowncji Xinjiang, jako nauczycielka języka angielskiego.
Niecierpliwie wypatrywałam pierwszego wielbłąda, ale to nie one najbardziej zapadły mi w pamięć. Zachwycały mnie góry Tianshan, pustynie Taklamakan i Gobi, dawne oazy i buddyjskie ruiny, a jednocześnie uderzała codzienność pełna kontroli i prześladowania rdzennej ludności - Ujgurów.
Wyruszyłam stamtąd rowerem do Europy. Pierwszy etap to Azja Centralna: Kazachstan, Kirgistan i Uzbekistan. Surowe krajobrazy – góry i pustynie, postsowiecki rytm życia i legendarne miasta – Samarkanda, Buchara. Tam spotkałam polskich misjonarzy, którzy z ogromnym poświęceniem podtrzymują obecność kościoła w regionie. W Uzbekistanie zetknęłam się z obowiązkiem meldunkowym i przeżyłam wypadek, który na jakiś czas wywrócił moje plany.
Zimą przeniosłam się do Dubaju i Omanu – krajów mocno zakorzenionych w tradycji muzułmańskiej. Obserwowanie codziennego życia i zasad, które nim rządzą, było dla mnie nowym doświadczeniem, lekcją pokory i zrozumienia odmiennych kultur.
Iran to sinusoida wrażeń - niezwykła gościnność i bogata architektura, ale też kontrole i groźne napady. Mimo tego spędziłam tam dwa miesiące.
Dotarłam na Kaukaz - to góry sięgające chmur, mozaika kultur i wyznań. Azerbejdżan łączy wschodni przepych z nowoczesnością, Gruzja i Armenia wyciskały siódme poty na górskich drogach, ale też zachwycały ciszą dawnych klasztorów i gościnnością ludzi. Przejechałam przez Górski Karabach – sporny region od lat w trakcie wojny.
Na koniec Turcja. Wybrzeże morza Czarnego, Kapadocja, skalne miasta, starożytne ruiny, noce spędzone u ludzi, którzy bez wahania otwierali przede mną swoje domy.
Zapraszam na opowieści z życia ludzi napotkanych w drodze (m.in. Chiny, Kirgistan, Oman, Iran) i mojego, czyli kobiety podróżującej solo rowerem.
Ewa Świderska –sochaczewianka - podróżniczka, pasjonatka poznawania świata z perspektywy rowerowego siodełka. Od niemal 12 lat żyje w drodze podróżując rowerem - przemierzyła nim kilkadziesiąt krajów na trzech kontynentach. Najwięcej czasu spędziła w Azji, skąd wróciła do Europy rowerem jadąc Jedwabnym Szlakiem – z Chin przez Azję Centralną, Bliski Wschód, Kaukaz i Turcję. Twierdzi, że powinno się wykluczyć z użycia słowa „powinnaś, powinieneś”, bo wyrażają oczekiwania innych wobec Ciebie. Prowadzi bloga www.ewcyna.com i media społecznościowe jako Ewcyna. ”Moja podróż to nie wakacje, nie projekt i nie wyścig, to styl życia. Nie jeżdżę dla zdobywania kilometrów, bicia rekordów prędkości, nie biorę udziału w rywalizacji o żadne „naj”. Rower daje inną perspektywę. Jesteś fizycznie i emocjonalnie połączona z każdym wzgórzem, pustynią, lasem, burzą, poznajesz świat i ludzi pomiędzy punktami A i B, które wyznaczają inne środki transportu. Życie na rowerze jest proste. Rytm dnia wyznaczają wschody i zachody słońca a problemy dnia codziennego najczęściej sprowadzają się do kilku podstawowych: w którym kierunku jechać, co zjeść, co zobaczyć po drodze, gdzie spać. Całość to improwizowany ciąg przyczynowo-skutkowy.”
Zacząć rejs, gdzie świat się kończy - Antarktyda
9 listopada 2025 (niedziela) godz. 15:00
Jacek Jaworski
Autor Lubi wędrować górskimi szlakami, jednak większa część jego aktywności jest związana z wodą w różnych stanach skupienia: jeździ na nartach, pływa, nurkuje i żegluje. Kiedyś, przy okazji żeglugi po ciepłych morzach, pojawił się pomysł wyprawy, na której będzie można trochę zmarznąć, a przy okazji popatrzeć wielorybom i pingwinom w oczy. Realizacją tych marzeń był rejs na pokładzie jachtu wyprawowego Selma Expeditions na Antarktydę w lutym 2018 roku.”
Sentiero Italia CAI - 7000 km pieszo Wielkim Szlakiem Włoskim
9 listopada 2025 (niedziela) godz. 17:00
Weronika Łukaszewska i Sławomir Sanocki (Viamountains)
Wielki Szlak Włoski to najtrudniejszy długodystansowy górski szlak na świecie… Nic dziwnego, trzeba przejść całe Alpy, Apeniny, góry Sycylii i Sardynii!
Na tym szlaku jest wszystko: dziewicze parki narodowe, zmieniające się krajobrazy od wysokogórskich lodowców po śródziemnomorskie łąki, starożytne wioski, średniowieczne miasteczka, ruiny i winnice. Wiele odcinków jest bardzo mało uczęszczanych — można cieszyć się ciszą i prawdziwą przygodą… przez 7000 kilometrów.
W dodatku okazuje się, że nie tylko jako jedyni obcokrajowcy, ale jako pierwsi w ogóle przeszliśmy wszystkie 20 regionów szlaku Sentiero Italia CAI w trakcie jednej wyprawy.
Celem wyprawy było przejście najdłuższego i najtrudniejszego górskiego szlaku na świecie.
To ekstremalne wyzwanie podjęliśmy tylko we dwójkę..
Przejście ponad 7000 kilometrów zajęło nam 8,5 miesiąca. Nasza trasa wiodła przez całe Alpy, Apeniny, po Sycylię i Sardynię. Suma podejść to ok. 350.000 metrów.
Nocowaliśmy głównie pod namiotem (178 nocy), czasami korzystaliśmy z noclegów w górskich schronach, albo pensjonatach. Spektakularne widoki kosztowały nas ekstremalny wysiłek, przejście samych Alp to 2600 km. Nie szczędziły nas też anomalie pogodowe, w czasie których mierzyliśmy się z huraganową pogodą, burzami i podtopieniami. Okazało się, że w słonecznych Włoszech padało aż 3 miesiące w trakcie naszej wędrówki, a kleszcze chciały nas zjeść żywcem (121). Nie pomogło to, że rzadko się myliśmy (najdłuższa przerwa 37 dni). To nie było jednak najgorsze. Najgorszy był moment trafienia do szpitala i decyzja co zrobić po wyjściu. Iść dalej? Czy wracać do domu?
32 dni wolne (w których przeczekiwaliśmy ulewy i huragany, przemieszczaliśmy się między wyspami, a także pobyt w szpitalu)
178 nocy spaliśmy pod namiotem, 41 pod dachem, 35 w schronach, 2 w szpitalu
27 km – średnia dzienna wyprawowa
31 km – średnia dzienna bez dni wolnych
3002 m n.p.m. Col Entrelor – najwyższy punkt na naszej trasie
54 km – najdłuższy dzienny odcinek z przewyższeniami +2500 m -2000 m
16 godzin i 16 minut – najdłuższy dzienny marsz na tej wyprawie (50 km od 7 rano do 23:15)
43 km – nasz najdłuższy dzienny dystans w Alpach +3000 m -2700m
121 kleszczy wyciągnęliśmy ze skóry
93 dni deszcz zakłócał naszą wędrówkę (w tym 2 śnieg i kilkanaście huraganów, 10 nocy z przymrozkami)
37 dni – najdłuższa przerwa bez prysznica ( i kolejno: 21, 19, 12, 19, 22, 17, 9, 6, 7...), łącznie 22 razy się myliśmy podczas 8,5 miesiąca...
20€ to nasz dzienny wydatek na osobę (w tym jedzenie, noclegi, bilety lotnicze)
6 dni to najdłuższa przerwa bez sklepu
4 pary zużytych butów (w tym 1 but porwany)
2 kraksy drona
1 pobyt w szpitalu (karetka + 2 noce)
Nic dziwnego, że Wielki Szlak Włoski to najtrudniejszy długodystansowy górski szlak na świecie... w dodatku okazuje się, że nie tylko jako jedyni obcokrajowcy, ale jako pierwsi w ogóle przeszliśmy wszystkie 20 regionów szlaku Sentiero Italia CAI w trakcie jednej wyprawy.
Hikerzy z pierwszymi światowymi przejściami trekkingowymi: Łuk Karpat zimą (2000 km) i Wielki Szlak Włoski – Sentiero Italia CAI (7000 km). Autorzy i wydawcy książki „Łuk Karpat zimą” (2025), która została zakwalifikowana do Konkursu na Książkę Górską Roku. Za zimową wyprawę łukiem Karpat otrzymali wyróżnienie na festiwalu KOLOSY w kategorii Wyczyn Roku.
Sudan - obrazki uchwycone w biegu.
Deir el Bahari i perła architektury, świątynia królowej Hatszepsut
9 listopada 2025 (niedziela) godz. 19:00
Maciej Jawornicki
Częśc pierwsza: Podróż przez pustynne obszary Sudanu, szlakami rzadko przemierzane przez turystów i podróżników. Do miejsc w których jest czas na wszystko, gdzie słychać głosy przyrody, a nocą miliony gwiazd mrugają nad głową.
Część druga: Świątynia Hatszepsut, zwana „Świątynią Milionów Lat” to obiekt wybudowana u stóp skalnej ściany w Deir el Bahari. To wspaniała świątynia odbudowywana przez polskich archeologów, egiptologów i architektów od lat 60 tych XX w.
Maciej Jawornicki - Przemyślanin. Urodzony w Przemyślu. Ukończył Lidove Konzerwator w Ostrawie (Czechy) na wydziale fotografii reporterskiej. Kończąc szkołę zrealizował fotoreportaż z północnej Francji pod tytułem "Ludzie - Miejsca" (1993).
Pracował jako fotograf na wielu stanowiskach archeologicznych na terenie Egiptu i Sudanu - m.in. świątyni Hatszepsut i grobowcach Północnego Asasifu w Tebach Zachodnich (Luksor), grobowcach w Saqqarze, amfiteatrze rzymskim w Aleksandrii oraz meczecie emira Qurqumasa w Kairze (Miasto Umarłych). Brał udział w misji ratunkowej w Sudanie w celu zabezpieczenia zabytków na terenie IV katarakty Nilu, oraz na Cyprze.
Pracuje jako niezależn fotograf. Współpracuje m.in. z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej im. Kazimierza Michałowskiego Uniwersytetu Warszawskiego oraz Polską Akademią Nauk.